Wielka feta z okazji piętnastej rocznicy powstania ludowego Wojska Polskiego. Referat Spychalskiego zajął całą stronę TL. Od Października nie unika się już mówienia o Armii Krajowej, siłach zbrojnych walczących na Zachodzie, choć nadal eksponuje się wiodącą rolę Armii Ludowej, co jest bez wątpienia przesadą.
Warszawa, 13 października
Mieczysław F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1958–1962, Warszawa 1998.
Kołobrzeg — miasto, w którym bardzo żywe są tradycje walk wyzwoleńczych 1945 roku, miasto zaślubin Polski z morzem, stało się na kilka lipcowych dni następną po Opolu stolicą piosenki. Króluje w nim piosenka żołnierska w wykonaniu zarówno wojskowym, jak — nawet w przewadze — cywilnym. Śpiewają tu artyści zawodowi oraz w ramach konkursu, ocenianego przez jury, amatorzy. Popołudniowe koncerty poświęcone są właśnie eliminacjom, występują na nich przedstawiciele — soliści i zespoły — szesnastu województw w repertuarze wybranym przez siebie samych. Stąd też niektóre piosenki powtarzają się często, szczególnie ulubiona okazała się Dziewczyna wopisty.
Jest to najważniejszy nurt II Festiwalu Piosenki Żołnierskiej. Imprezy ogromnej, poświęconej 25-leciu Ludowego Wojska Polskiego.
6 lipca
Aleksander Jerzy Wieczorkowski, Mój PRL, Warszawa 2001.
Na rubieży wyjściowej nie zatrzymywać się na czas dłuższy. Zadania wykonywać w jak najkrótszym czasie tak, aby zapewnić zaskoczenie w działaniach. Ruch z rubieży wyjściowej powinien być nieprzerwany i szybki, a działania wojsk zdecydowane. Zablokować i wstrzymać wszelki ruch samochodowy w osiedlach i na drogach CSRS, jeśli przeszkadza on przesunięciom wojsk. Samochodów zdążających do NRF i Austrii nie zatrzymywać. Ustosunkowanie wojsk do ludności i wojsk CzAL z chwilą wkroczenia na terytorium CSRS powinno być przyjazne. Wobec oddziałów CzAL, Ludowej Milicji i poszczególnych obywateli, którzy okażą zbrojny opór przeciwko naszym wojskom, używać broni i rozbrajać.
19 sierpnia
Leszek Pajórek, Polska a „Praska Wiosna”. Udział Wojska Polskiego w interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku, Warszawa 1998.
W czasie przegrupowania w kierunku granicy, a było to około południa, ludność z pobliskich okolic tłumnie wyległa na ulice i drogi. Wielu starszych ludzi trzymało w dłoniach palące się świece, obrazy świętych oraz krzyże. Powszechnie żegnano nas znakami krzyża. W wielu oczach widziało się łzy. Również młodzież zachowywała się spontanicznie. Otrzymaliśmy dużo kwiatów. Czołgi pokryte kwiatami robiły niesamowite wrażenie. To mocno nas podbudowywało, dodawało otuchy.
Złotoryja, 20 sierpnia
Lech Kowalski, Kryptonim „Dunaj”. Udział wojsk polskich w interwencji zbrojnej w Czechosłowacji w 1968 roku, Warszawa 1992.
Miałem wraz z grupą, którą polecono mi sobie dobrać, zlikwidować obsadę czechosłowackiej strażnicy na przejściu granicznym w Lubawce. [...] Akcja została wyznaczona na 20 sierpnia. Mieliśmy zadziałać dokładnie o godzinie 23.50, na dziesięć minut przed wkroczeniem naszych wojsk na teren Czechosłowacji. Skalkulowałem, że był to wystarczający czas, by się uporać z Czechami. [...]
Kiedy podchodziliśmy do czechosłowackiej strażnicy, zaczął ujadać pies. W tej panującej ciszy było to denerwujące. Dopadliśmy szybko do obiektu, w którym była strażnica. Stała po lewej stronie, na prawo był urząd celny, a pośrodku drogi opuszczony szlaban graniczny. Grupa rozsypała się na boki i każdy począł robić swoje. Ja wtargnąłem przez drzwi prowadzące do środka strażnicy. W pierwszym pomieszczeniu było zgaszone światło — to mnie trochę zbiło z tropu. Pomyślałem w pierwszej chwili, że się przyczaili i za chwilę buchną ogniem. Ale panowała cisza. Za mną wskoczyło do środka kilku moich żołnierzy.
Po chwili usłyszałem jakiś głos dochodzący z sąsiedniego pomieszczenia, zapukałem, drzwi otworzył czeski wopista. Nie muszę mówić, że był zdziwiony naszym pojawieniem się. Moi chłopcy wiedzieli już, co mają robić. Zaskoczyliśmy pozostałych, mieli broń, ale nie zdążyli z niej zrobić użytku, nawet nie próbowali, tak jak przewidywałem. Plut. Chojnacki zastał dowódcę strażnicy kąpiącego się w wannie.
Wszystko to trwało kilka minut i było po akcji. Droga do Czechosłowacji stała dla naszych wojsk otworem.
Lubawka, 20 sierpnia
Lech Kowalski, Dunaj ’68 — wejście generałów, „Karta” nr 6, 1991.
Do godziny 16.00 dnia 20 sierpnia 1968 oddziały 10 i 11 DPanc wyciągały kolumny marszowe i między godziną 18.00 a 19.00, na sygnał ze sztabu armii, oddziały rozpoczęły przegrupowanie po ustalonych marszrutach i na godzinę 23.00 kolumny marszowe dywizji podeszły na odległość 3–5 kilometrów od granicy państwowej. Między godziną 23.00 a 24.00 rozpoczęły działania grupy specjalne, które miały na celu uchwycenie punktów przejścia na granicy, jak: Lubawka, Miroszów, Mokre Głubczyckie, Pilszcz. O godzinie 24.00 granicę państwową czołem kolumny przekroczyły: 3 i 42 p[ułk] z[mechanizowany] 11 DPanc oraz 13 p[ułk] cz[ołgów] i 25 pz 10 DPanc. Przekroczenie granicy odbyło się bez żadnego oporu.
[...] Siły główne 42 pz obeszły Hradec Králové od zachodu w celu niedopuszczenia do incydentów z ludnością cywilną, która tłumnie wyległa na ulice.
21 sierpnia
Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Komandosi bez przeszkód otworzyli przejścia graniczne, opanowując placówki straży czechosłowackiej. Ruszyła wielka lawina ludzi i stali. Kolumny związków taktycznych i samodzielnych oddziałów runęły na terytorium Czechosłowacji. Tej nocy w powietrzu towarzyszył nam warkot ciężkich samolotów transportowych Armii Radzieckiej, niosących na południe sprzęt i wojsko.
O godzinie 1.20 grupa szturmowa opanowała przekaźnik telewizyjny w miejscowości Trutnov. O 1.50 grupa propagandowa będąca na nasłuchu radia czechosłowackiego odnotowała pierwsze ostrzeżenia obywateli CSRS o wkraczaniu wojsk UW. O godzinie 2.00 czoła kolumn wojskowych znajdowały się już około 30 km w głębi terytorium. [...] O 2.15 grupa nasłuchowa uchwyciła komunikat KC KPCz do narodu. O 2.30 gen. Siwicki przekazał do podległych mu wojsk szyfrogram informujący, że wojska CzAL otrzymały rozkaz niestawiania oporu. W związku z tym zakazał rozbrajania wojsk czechosłowackich.
21 sierpnia
Lech Kowalski, Kryptonim „Dunaj”. Udział wojsk polskich w interwencji zbrojnej w Czechosłowacji w 1968 roku, Warszawa 1992.
Jednostki 10 DPanc osiągnęły nakazane rejony o godzinie 20.00. Stosunek ludności cywilnej nadal negatywny. W czasie przegrupowania stwierdzono w osiedlach i miastach transparenty i hasła o treści następującej: „Polacy, zawracajcie do domu, jesteście źle poinformowani”, „Jesteście zaborcami” itp. oraz flagi państwowe opuszczone do połowy masztu i flagi czarne.
W 21 b[atalionie] sap[erów] miał miejsce wypadek samochodowy, w wyniku którego jeden żołnierz doznał rany otwartej na twarzy, drugi skaleczenia głowy i wstrząsu mózgu. Nastroje dobre. Żołnierze zajmują właściwą postawę wobec stosunku ludności cywilnej, wznoszonych haseł itp. Dowodem tego było masowe darcie ulotek przekazywanych przez młodzież.
Mimo wyczerpującego marszu dyscyplina dobra. Nie ma narzekań na zmęczenie. Brak papierosów i duże trudności ze zdobyciem wody.
23 sierpnia
Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Nienaganne zachowanie się naszych żołnierzy budzi zdumienie u czechosłowackich władz terenowych. Niektórzy ich przedstawiciele w rozmowach z naszymi oficerami wydawali bardzo pozytywne opinie o postawie naszych żołnierzy, ich wyrobieniu politycznym i wysokiej kulturze osobistej. Jednym z przykładów tego jest wypowiedź przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej w Hradec Králové, który pytał: „Jak to się dzieje, że wasi żołnierze nie chcą nawet spojrzeć na nasze ulotki i plakaty, nie zrywają owoców, starają się nie niszczyć płodów rolnych?”.[...]
W dalszym ciągu trwa zakrojone na szeroką skalę kolportowanie przez ludność cywilną ulotek i innych materiałów drukowanych, wywieszanie haseł i transparentów o wrogiej nam treści oraz wznoszenie barykad. Na kierunku naszej 10 DPanc spotkano liczne wrogie hasła, na przykład: „śmierć Warszawie”, „okupanci”, „faszyści”. Niemal na wszystkich samochodach spotykanych na drogach, zawieszone lub namalowane są podobne hasła. Właściciele tych samochodów — najczęściej bez słowa protestu — na żądanie naszych żołnierzy zdejmują lub ścierają je, nie przyznając się do ich autorstwa. W miastach zrywane są masowo tablice z nazwami ulic i placów, na drogach przestawiane — celem zmylenia — drogowskazy.
24 sierpnia
Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Stan moralny i nastroje dobre. Jednak w ostatnich dniach na zapał i ofiarność żołnierzy rzutuje szereg istotnych czynników:
1. Kompletny brak zaopatrzenia w podstawowe art[ykuły]: papierosy, mydło, owoce, jarzyny, żyletki, wkłady do lamp, [brak] płynów, napoi, kopert i znaczków pocztowych.
2. Do dnia dzisiejszego nie zorganizowano poczty polowej, co aktualnie w aktualnej sytuacji polit[ycznej] rzutuje na nastroje, ze względu na utrudniony kontakt z rodziną.
3. Jednostajność żywienia — korzysta się z produktów suchych przywiezionych ze sobą z Polski, co w efekcie może wpłynąć przy tak trudnych warunkach atmosferycznych na stan zdrowia kadry i żołnierzy.
4. Nie wyjaśniono do tego czasu sposobu zaopatrywania w ciepłą bieliznę, pieniądze. [A także] zaopatrzenia rodzin w garnizonach na zimę. W wypadku przedłużającego się pobytu [problemem będzie również] zaopatrzenie w filmy.
26 sierpnia
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Żołnierzu Polski!
Twoja bohaterska postawa od stuleci chlubnie znaczyła karty ziemi polskiej i kraju ludzkości. Stanowiłeś dla nas nie tylko synonim męstwa i odwagi, ale zarazem wzór świadomego obrońcy słusznej sprawy, tym bardziej boli Twoja obecność w kraju, który nie pragnął niczego innego, jak spokojnie budować socjalizm, pozostając z Tobą w szczerej przyjaźni. Powiedz sam, czy można żywić przyjaźń do kogoś, kto nagle, nocą, po kryjomu jak złodziej wtargnął do domu przyjaciela [...], terroryzując domowników.
Żołnierzu Polski! Rozejrzyj się uważnie wokół siebie i powiedz szczerze, czy w solidarnej postawie całego narodu, domagającego się wypuszczenia na wolność swoich internowanych przywódców, dopatrujesz się wściekłej kampanii kontrrewolucjonistów, o czym pisze Twoja prasa; czy powtarzające się stale nawoływania w eterze do zachowania maksymalnego spokoju i godności wobec nieproszonych gości są równoznaczne z jazgotem sił kontrrewolucyjnych nawołujących do zbrojnych incydentów, co usiłuje sugerować Tobie i Twoim zdezorientowanym rodakom radio i telewizja polska. [...] Nie działo się u nas nic takiego, co usprawiedliwiałoby ten brutalny krok ze strony wojsk Układu Warszawskiego. I dlatego mamy poczucie krzywdy, a z twarzy nie schodzi wyraz zdumienia i goryczy.
Żołnierzu Polski! Podeptałeś naszą wolność, jak zmażesz tę plamę na swoim honorze?
26 sierpnia
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Wykonaliśmy operację, która przejdzie do historii jako działanie zabezpieczające jedność obozu socjalistycznego. Udaremniliśmy kolejny spisek rewizjonizmu działającego w sojuszu z międzynarodowym imperializmem.
Zadania postawione przed nami [...] są misją leżącą w interesie Polski i Czechosłowacji, w interesie socjalizmu, bezpieczeństwa i pokoju. Pierwszą część tych zadań wykonaliśmy w imię historycznej polskiej tradycji — „Za Wolność Waszą i Naszą”.
28 sierpnia
Bartosz Kaliski, Dobrzy okupanci, „Karta” nr 41, 2004.
Z naszymi żołnierzami rozmawiały dwie dziewczyny. Podeszła grupa chuliganów, którzy zabrali dziewczyny, rozebrali je, obcięli [im] włosy i tak prowadzili przez miasto Turnov. Nasz patrol odebrał te dziewczyny i odstawił do milicji. Komendant milicji odpowiedział, że kurwami się nie zajmuje.
29 sierpnia
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
W dniu 30 sierpnia robotnicy spółdzielni produkcyjnej w m[iejscowości] Charwatce zostali zaproszeni przez żołnierzy 2 b[atalionu] p[iechoty] zmot[oryzowanej] 17 pz do swego rejonu na żołnierski obiad. Z zaproszenia skorzystali i w zamian częstowali żołnierzy piwem. W czasie obiadu pozytywnie wyrażali się o Wojsku Polskim. Z tej okazji zrobiono wspólne zdjęcie, które zostanie przesłane do Z[espołu] P[lanowania] 2 Armii. Prosili oni [robotnicy], by zdjęcia nie umieszczać w prasie czeskiej, ponieważ spotkają ich represje. Powiedzieli, że ludzie prości lubią Polaków, ale „góra” zabrania im to okazywać. Byli zdziwieni, że Wojsko Polskie ma takie dobre wyżywienie.
1 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69
Na rozkaz władzy ludowej, wraz z żołnierzami Armii Radzieckiej i innych bratnich armii, żołnierz polski pospieszył na teren Czechosłowacji. Doświadczenie wykazało, że pomoc była konieczna i że przyszła w porę, że podskórne, dobrze zorganizowane procesy kontrrewolucji wystąpiły na powierzchnię, że spustoszenie zasiane w nastrojach części społeczeństwa czechosłowackiego osiągnęło niepokojące rozmiary.
Żołnierze nasi wypełnili z honorem swą patriotyczną i internacjonalistyczną powinność. W tych trudnych dniach wykazali wysoką dojrzałość i rozum polityczny. Zmasowanej propagandzie, reakcji i organizowanym przez nią szykanom przeciwstawili zdecydowanie i skutecznie swój odważny spokój, poczucie godności, dyscyplinę, kulturę godną ludowego żołnierza polskiego, godną żołnierzy wszystkich socjalistycznych armii. Postępować tak będą niezmiennie nadal, pozostając czasowo na owych bojowych posterunkach, aby przyczynić się w ten sposób do unormowania życia w bratniej Czechosłowacji przez jej komunistyczną partię i władzę ludową.
Postawa wojska w tym okresie, a przede wszystkim postawa jednostek działających poza terytorium kraju, została oceniona niezwykle wysoko. Pragnę również podziękować serdecznie naszemu społeczeństwu za niezliczone dowody zainteresowania, poparcia, sympatii, dowody szczególnie cenne w roku 25-lecia naszych ludowych sił zbrojnych. Rozumiemy i traktujemy uznanie społeczeństwa za szczególnej wagi zobowiązanie, za najwyższe wyróżnienie, jakie może spotkać żołnierza.
Wrocław, 1 września
„Kultura” Paryż, nr 253, 1968 (zeszyt specjalny poświęcony wydarzeniom w Czechosłowacji).
W ostatnim czasie mnożą się sygnały wskazujące, że podczas kontaktów i spotkań delegacji oficerskich 2 Armii z jednostkami CzAL oficerowie czechosłowaccy próbują przekazywać nam filmy i inne materiały dotyczące wydarzeń w Pradze. Filmy i materiały zawierają tendencyjnie dobraną, wrogą, antyradziecką treść. Przekazywanie ich naszemu wojsku stanowi jeden z elementów zakrojonej na szeroką skalę akcji propagandowej sił rewizjonistycznych i kontrrewolucyjnych, zmierzających do wbicia klina między armie sojusznicze, odizolowania Armii Radzieckiej i podważenia łączących ją z nami więzów przyjaźni i braterstwa.
W związku z powyższym zabraniam kategorycznie całemu stanowi osobowemu 2 Armii przyjmowania od strony czeskiej, aż do odwołania, jakichkolwiek filmów i materiałów propagandowych. Równocześnie zabraniam rozrzucania ulotek i innych materiałów propagandowych we wsiach i miastach, w osiedlach w pasie działania 2 A[rmii] WP.
3 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69
3 września 1968 o godzinie 12.30 grupa oficerów w składzie: ppłk dypl. mgr Jan Pasternak, kpt. mgr Stanisław Kowalski, kpt. mgr Tadeusz Spólny, udała się do m[iejscowości] Vysoké Mýto [...]
Podczas lustracji miasta, szczególnie rynku, ww. komisja stwierdziła, co następuje: propaganda wizualna nam wroga została w większości zdjęta. Jedynie trafiają się pojedyncze hasła o wrogiej treści, ale są to jedynie pozostałości z dawniejszych dni i znajdują się one w miejscach mało uczęszczanych oraz mało widocznych. Tu trzeba zaznaczyć, że realizowane są postulaty władz terenowych i systematycznie usuwa się wszystkie wrogie hasła, ulotki itp.
Społeczeństwo na widok oficerów [...] zachowywało się spokojnie, nie było żadnych okrzyków ani innych niezadowoleń pod adresem naszego wojska. Na ulicach można było spotkać duże grupy młodzieży szkolnej, która zachowywała się bardzo grzecznie. Wszystkie sklepy były czynne. W urzędach i zakładach pracy widać było normalny tryb życia. Ogólnie należy stwierdzić, że sytuacja znacznie się polepszyła.
3–4 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69
Daje się zauważyć rozpoczęcie prowadzenia nielegalnego handlu przez żołnierzy i oficerów 2 A[rmii]. Kupowanie walizek, obuwia, odzieży i innych artykułów, co narusza równowagę zaopatrzenia rynku CSRS. W związku z powyższym, rozkazuję:
[...]
2. Zabronić kategorycznie uprawiania przez podległych żołnierzy i oficerów nielegalnego handlu. W wypadku ujawnienia powyższych faktów winnych pociągać do odpowiedzialności sądowej w trybie przyspieszonym.
3. Zabraniam uprawiania kłusownictwa zwierzyny łownej, ptactwa i łowienia ryb przez podległych wam żołnierzy.
5 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69
To takie dziwne uczucie, kiedy człowiek słyszy odgłos odbezpieczanej broni i widzi, jak idą w jego stronę.
Żołnierze minęli nas. Jeden szedł ciągle prosto, w kierunku stawu, a dwóch przechodziło przez skrzyżowanie. Ta ulica jest dość długa; staliśmy i patrzyliśmy za nimi.
I nagle, ni stąd, ni zowąd ten, który szedł w kierunku stawu, odwrócił się i zaczął strzelać. Ale w taki sposób, że najpierw strzelał do tych Polaków, do swoich kolegów, a potem się odwrócił i zaczął strzelać do nas.
To była straszna, krótka chwila. Nagle Jarda krzyknął: „Jezu, nie mam nogi” — i upadł na ziemię. [...] Patrzę, że wszyscy wokół leżą na ziemi, więc też się położyłam. Wszyscy zaczęli czołgać się za budkę telefoniczną, stojącą na skrzyżowaniu. [...] Kiedy się do nich doczołgałam, Jarda zaczął krzyczeć: „Nie mam nogi, Vitek, zawołaj kogoś! Ja nie mam nogi!”. Leżał koło mnie, więc całowałam go, głaskałam i mówiłam: „Proszę cię, bądź cicho, bo do nas przyjdzie”.
Z drugiej strony, od tamtych dwóch żołnierzy, dobiegały krzyki: „Dobij mnie, dobij, ja się męczę, dobij mnie!”. Nie wiedziałam, co im się stało. [...]
Żołnierz, „miły chłopiec”, usiadł między nami, wziął pistolet maszynowy, tłukł Janę kolbą po głowie, a do mnie mówił: „Nie bój się, ja cię nie zastrzelę”. Leżałam na ziemi; on objechał... ostrzelał pistoletem wokół mojej głowy.
To straszne, takie dudnienie koło uszu.
Starałam się jakoś z nim rozmawiać. Wtedy udało się uciec Janie. Zostałam ja i ten biedak Jarda. [...] Zaczęło go drażnić, że Jarda ciągle krzyczy i prosi o pomoc. Przyłożył mu karabin do skroni... i musiałam patrzeć, jak Jardę dobija. Jarda oparł się na ręce, drugą podniósł do żołnierza i powiedział: „Nie wygłupiaj się, człowieku, przecież ja też byłem żołnierzem”. I w tę wyciągniętą rękę dostał kilka strzałów, i w szyję — i skonał.
Jiczyn, 7 września
Grzegorz Braun, Strzały w Jiczynie, „Karta” nr 17, 1995.
7 września 1968 ok[oło] godz[iny] 23.30 dwóch żołnierzy z 8 p[ułku] cz[ołgów] 11 DPanc, tj. szer. D. Stefan i szer. Z. Zygmunt, będąc pod wpływem alkoholu udali się samowolnie do miasta Jičín. Trzej inni żołnierze starali się temu przeszkodzić, lecz to się im nie udało, w rezultacie czego na skrzyżowaniu dróg w m[iejscowości] Jiczyn doszło do strzelaniny spowodowanej przez szer[egowego] D., w wyniku której zostali:
— ranni żołnierze 8 pcz: st. szer. Z. Zygmunt, st. szer. K. Zdzisław
— oraz zabici ob[ywatele] czechosłowaccy: ob. Klimesowa Zdenka [Zdena Klimešova], ob. Veseli Jaroslaw [Jaroslav Veselý]
— i ranni: ob. Wilkow Irena [Milena Bilkova], ob. Dufek Josef, ob. Jenchowa Jana [Jana Jenczkova], ob. Brumslihowa Bohna [Bohumila Brumlichova], ob. Klimes Oldrych [Oldřich Klimeš].
8 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Nastroje wśród żołnierzy CzAL i stosunek do naszych wojsk nie uległy poprawie. Świadczą o tym prowokacje i incydenty ze strony żołnierzy czeskich. Na kierunku 8 kpzmot 3 b[atalionu] p[iechoty] z[motoryzowanej] 11 pz w każdą noc z koszar Milovice odtwarzane jest z taśmy magnetofonowej szczekanie psów, a w przerwach nadawanie muzyki poważnej. Przy tym szczekanie psów jest tak przeraźliwe, że nużąco wpływa na psychikę naszych żołnierzy.
9 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Informacja dotycząca oficerów, podoficerów i szeregowców 2 Armii, których ze względu na niskie walory moralno-polityczne wskazane jest odesłanie do kraju, o czym poinformowano dowódców jednostek i Z[wiązków] T[aktycznych]. [...]
49 pułk śmigłowców
1. Kpt. K. Jan [...] jest oficerem moralnie rozłożonym, systematycznie nadużywa alkoholu. W celach handlowych nawiązuje kontakty z miejscową ludnością, między innymi sprzedawał wódkę. W chwili obecnej prowadzimy wyjaśnienie wstępne w stosunku do kpt. K. o przywłaszczenie 40 l spirytusu. Część spirytusu przepił z kadrą i innymi podwładnymi, a część prawdopodobnie sprzedał. [...]
27 pułk czołgów średnich
1. Kpr. F. Marian — wyraża wątpliwość co do konieczności naszego wejścia i pobytu na terenie CSRS.
2. St. szer. N. Stanisław — wypowiada się, że „za głupią sprawę nie zamierza zginąć na terenie CSRS”.
3. Szer. Sz. Włodzimierz - słucha radia „Wolna Europa” i podawane wiadomości rozpowszechnia wśród żołnierzy plutonu. [...]
Kwatermistrzowskie stanowisko dowodzenia [...]
1. Szer. Cz. Krzysztof — niezdyscyplinowany, ujemnie wpływa na pozostałych żołnierzy, jest opieszały i bez poczucia obowiązku i odpowiedzialności.
2. Szer. I. Adam — nierozłączny kolega ww. o identycznych cechach.
3. Szer. W. — z 2 kompanii transportu amunicji — wypowiada się, że trzymamy tutaj żołnierzy jak w Oświęcimiu. Opryskliwy i niezdyscyplinowany. [...]
10 pułk czołgów [...]
2. Por. M. Zygmunt — pomocnik szefa sztabu 10 pcz. Wskutek niewłaściwej postawy dopuścił do rozkładu pożycia rodzinnego. Utrzymywał kontakt z kobietą zbiegłą w 1967 roku z Opola do NRF. Aktualnie prowadzi rozwiązły tryb życia. Pobudliwy, niezrównoważony, szybko podejmuje decyzje nieodpowiedzialne. Ulega depresjom psychicznym i w czasie ich trwania może dopuścić się różnych wyczynów. [...]
4. Szer. S. Zygmunt — dowódca czołgu 3 k[ompanii] cz[ołgów], nadużywa alkoholu, ma skłonności do samowolnych oddaleń na tle erotycznym. Wybitnie niezdyscyplinowany.
5. Szer. W. Józef — kierowca kompanii transp[ortowej]. Wskutek słabych umiejętności kierowcy uszkodził trzy pojazdy, z trudnością przystosowuje się do nowych warunków, z byle powodu skierowuje broń na kolegów. Według opinii lekarza pułku cechuje go niedorozwój umysłowy.
6. Szer. K. Jan — ładowniczy 4 kcz. Niesubordynowany w stosunku do dowódcy czołgu i odgrażał się, że go zastrzeli. [...]
5 pułk artylerii p[rzeciw]lot[niczej] [...]
2. St. szer. F. Kazimierz — alkoholik. Po pijanemu wieszał się w garnizonie. Za samowolne oddalenia i nadużywanie alkoholu był karany degradacją.
9 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Szer. Stanisław Cz. i szer. Tadeusz N. z J[ednostki] W[ojskowej] 2626, działając w zmowie, porzucili szeregi wojska i w chwili, gdy jednostka ich znajdowała się w trakcie wykonywania szczególnie ważnego zadania, przekroczyli granice Czechosłowacji i zmierzali ku granicy Austrii i NRF.
W drodze porzucili swe żołnierskie mundury i przebrali się w ubranie cywilne skradzione obywatelom CSRS. W chwili przekroczenia granicy austriackiej zostali ujęci i przekazani organom ścigania PRL.
Za dopuszczenie się opisanych wyżej przestępstw, godzących w najżywotniejsze interesy Państwa i Wojska, sąd wojskowy skazał szer. Stanisława Cz. na karę 7 lat więzienia; szer. Tadeusza N. na karę 5 lat więzienia.
Mając na uwadze potrzebę wskazania żołnierzom, że przestępstwa popełnione przez obydwu skazanych spotkały się z surową i szybką represją sądu wojskowego, rozkazuję:
Rozkaz niniejszy podać do wiadomości wszystkim żołnierzom 2 Armii WP, a treść załączonego wyroku omówić na specjalnie zorganizowanych zebraniach żołnierskich.
10 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Żołnierze polscy, mimo że wkraczali w najlepszych intencjach do zaprzyjaźnionego kraju, od pierwszej godziny pobytu na ziemi czechosłowackiej spotykali się i nadal się spotykają z odrażającymi formami znieważania godności ludzkiej, takimi jak: plucie w twarz, sypanie piaskiem w oczy, wyzywanie od faszystów, okupantów. Nieodosobnione były też wypadki nieudzielania pomocy przez ludność CSRS rannym w wypadkach drogowych naszym żołnierzom (na przykład trzem naszym oficerom rannym w wypadku drogowym w okolicy Jaromierza [Jaroměř] miejscowa ludność nie udzieliła żadnej pomocy; przez osiem godzin leżeli na szosie zbroczeni krwią).
[...] Postawa polskiego żołnierza była niejednokrotnie z uznaniem podkreślana nie tylko przez obiektywną część społeczeństwa i władze CSRS, ale nawet przez zachodnie i wrogie nam ośrodki. Dzięki temu nie doszło więc do zbytecznego rozlewu krwi, chociaż w niektórych wypadkach żołnierze nasi ze łzami w oczach znosili obelgi i zniewagi, zaciskając zęby, aby pohamować do ostateczności napięte nerwy. Żołnierze nasi wielokrotnie zwierzali się swym dowódcom, że jeżeli dotąd powstrzymują się od użycia broni, to jedynie dlatego, że ich misja jest inna, że przybyli tu bronić ustroju socjalistycznego, a nie walczyć z narodem czechosłowackim.
13 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
17 września o godzinie 17.00 kompania żołnierzy czeskich pod dowództwem oficera w czasie zajęć taktycznych na terenie poligonu Milovice zbliżyła się do bat[alionu] czołgów 11 pz. Reagując na to d[owód]ca [polskiego] bat[alionu] czołgów zapytał, dlaczego ćwiczą na terenie stacjonowania batalionu. Oficer czeski, w obecności swych żołnierzy, nie spoglądając na d[owód]cę bat[alionu] oświadczył: „My jesteśmy na swojej ziemi i wolno nam robić, co chcemy”.
19 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Rozmowę rozpoczęto od zachowania się żołnierzy czeskich wobec żołnierzy polskich.
Strona polska przedstawiła fakty nietaktownego odnoszenia się żołnierzy czeskich wobec żołnierzy polskich, mianowicie:
— obrzucanie kamieniami naszych wartowników;
— wulgarne odnoszenie się do naszych żołnierzy, stojących przede wszystkim na posterunkach.
Dowództwo czeskie [niczego] nie neguje, stwierdzając, że wśród żołnierzy czeskich mogą zdarzać się podobne wypadki, gdyż są różni ludzie. [...]
Rozmowy przebiegały w spokojnej, polemicznej atmosferze, przy kawie i lampce wódki.
18 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Milovice — garnizon [czechosłowacki] o istotnym znaczeniu wojskowym. Stacjonuje [tu] sztab 13 DPanc, dwa pułki czołgów, dwa p[ułki] l[otnictwa] m[yśliwskiego], cztery samodzielne ba[tali]ony. Dowódca 13 DPanc — ppłk Meczek. Ustosunkowany negatywnie. Podczas rozmowy z dowódcą 4 DZ oświadczył: „jeżeli otrzyma rozkaz otwarcia ognia do żołnierzy polskich, to uczyni to bez wahania”. Na zakończenie rozmowy rzucił na podłogę miniaturkę czołgu otrzymaną przed laty od delegacji Armii Radzieckiej. Zastępca dowódcy ds. politycznych ppłk Peszka rozżalony na ZSRR za wkroczenie wojsk sojuszniczych, wyraża pogląd, że jeżeli do połowy września br. armie sojusznicze nie opuszczą terytorium CSRS, to „trzeba będzie iść do lasu”.
21 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Uzyskano [...] dalsze informacje o kontaktach handlowych [i] samowolnych oddaleniach żołnierzy do okolicznych miejscowości. Na przykład:
— w dniu 23 września do m. Chrudim udało się trzech nierozpoznanych z nazwisk żołnierzy z 17 p[ułku] z[mechanizowanego], którzy w miejscowej restauracji poprosili o trzy kufle piwa, za które chcieli zapłacić najprawdopodobniej 1/4 litra wódki. Z posiadanych informacji wynika, że bufetowa nie przyjęła wódki, lecz zabrała żołnierzom w zamian za piwo ich czapki, które wykupili po sprzedaniu posiadanej wódki osobom cywilnym.
24-25 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Nastroje wśród wojsk własnych kształtują się właściwie. Dyscyplina utrzymuje się na poziomie dobrym. Jedynie w 4 b[atalionie] zaop[atrzenia] zanotowano kilka przypadków kradzieży ze strony żołnierzy służby zasadniczej. W czasie rewizji w tym batalionie znaleziono piłkę nożną, pompkę do piłki oraz kredki czeskie. Przedmioty te pochodzą z domu dziecka koło Loučeň, który w pierwszych dniach po naszym przybyciu do tego rejonu został okradziony.
24 września
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
[...] w dalszym ciągu ilość wypadków z bronią wzrasta i pociąga za sobą nowe ofiary.
Stwierdzono, że przyczyną zaistniałych wypadków było zawsze rażące nieprzestrzeganie przepisów i lekkomyślne posługiwanie się bronią. W ciągu ostatniego okresu z tego powodu wielu żołnierzy poniosło śmierć i zostało ciężko rannych. I tak:
— w dniu 18 sierpnia szer. J. Edward z 21 b[atalionu] sap[erów] 10 DPanc nieostrożnie obchodząc się z bronią na posterunku spowodował wystrzał raniąc się w rękę;
— w dniu 28 sierpnia starszy szeregowy O. z 3 p[ułku] cz[ołgów] 11 DPanc bawiąc się pistoletem TT spowodował wystrzał zabijając szer. Kazimierza W. Szeregowy O. został aresztowany i czeka na rozprawę sądową;
— w dniu 31 sierpnia st. szer. W. Krzysztof w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią i [przez] własną lekkomyślność postrzelił się w rękę i nogę; następstwa tego wypadku były bardzo przykre, po przewiezieniu rannego do szpitala amputowano mu nogę;
— w dniu 29 sierpnia szer. Marian K. z 54 b[atalionu] med[ycznego] 10 DPanc w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią ciężko ranił szer. Kazimierza K. Szeregowy Marian K. został aresztowany;
— w dniu 5 września szer. Tadeusz K. z 3 pcz 11 DPanc w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z kbk AK śmiertelnie ranił w brzuch szer. Ryszarda K. Szeregowy Tadeusz K. został aresztowany i czeka na rozprawę sądową;
— w dniu 10 września szer. Marian S. z 27 pcz 4 DZ w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią w czasie pełnienia służby wartowniczej bardzo ciężko ranił szer. Sławomira K.; w stosunku do sprawcy zastosowano areszt;
— do wyjątkowo tragicznego wypadku doszło w dniu 30 września w 1 batalionie szturmowym, gdzie szer. Henryk Ch., pełniąc służbę wartowniczą na wysuniętym posterunku, nie bacząc na szczególny charakter tej warty bawił się załadowaną bronią, mierzył z niej do swego kolegi; spowodował wystrzał, którym pozbawił życia szer. Tadeusza G.; za nieumyślne spowodowanie śmierci [...] szeregowego Ch. aresztowano i zostanie [on] oddany pod sąd wojskowy;
— pod sąd również został oddany szer. Jan M. z 15 p[ułku] r[adio]l[okacji] (10 płączn), który w zamiarze uchylenia się od służby wojskowej wystrzałem z broni spowodował u siebie lekkie obrażenie ciała, chcąc tą drogą uniknąć trudów codziennego życia wojskowego w obecnych warunkach. [...]
6 października
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
W związku z zaistniałymi przypadkami przesyłania żołnierzom paczek z kraju, zawierających między innymi napoje alkoholowe, zachodzi konieczność podjęcia odpowiednich przedsięwzięć przeciwdziałających możliwościom przenikania tych napoi do żołnierzy czasowo stacjonujących w Czechosłowacji.
Poważna liczba tragicznych i nieszczęśliwych wypadków ma ścisły związek ze spożyciem alkoholu przez ich sprawców. Na skutek nadmiernego spożycia alkoholu powstało już zbyt wiele wypadków drogowych i wypadków z bronią powodujących śmierć lub ciężkie okaleczenie żołnierzy. Ta sama przyczyna leży u podłoża wielu przestępstw, chuligaństwa i awanturnictwa.
Dlatego też należy na to zagadnienie wyczulić dowódców, organizacje partyjne i młodzieżowe oraz kolektywy żołnierskie. W razie stwierdzenia przypadków otrzymania przez żołnierzy alkoholu, deponować go lub przesyłać na adres nadawcy. W żadnym wypadku napoi tych nie należy niszczyć.
14 października
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. 1498/69.
Wojska 2 Armii WP uczestniczące w operacji „Dunaj” wykonały sumiennie i godnie patriotyczne i internacjonalistyczne zadanie postawione przez Partię i władzę ludową w zakresie pomocy narodowi czechosłowackiemu i KPCz w umocnieniu socjalistycznego porządku oraz w szybkim przywróceniu normalnego życia w CSRS. Działając razem z wojskami sojuszniczymi, udaremniły reakcyjny przewrót i zapobiegły przelewowi krwi, do którego zmierzały wewnętrzne siły kontrrewolucji w oparciu o pomoc międzynarodowego imperializmu.
Zgodnie z podpisanym w dniu 16 października w Pradze układem między rządami ZSRR i CSRS o czasowym pobycie wojsk radzieckich na terytorium CSRS, dalsze zadania zapewnienia bezpieczeństwa wobec zagrożenia ze strony imperializmu, a zwłaszcza zachodnioniemieckich sił odwetowych, wykonywać będzie wspólnie z CzAL część wojsk radzieckich pozostających w dalszym ciągu na terytorium CSRS.
W związku z powyższym, rozkazuję: [...] Szefowi Głównego Zarządu Politycznego:
1. Zapewnić, aby opuszczenie ziemi czechosłowackiej przez nasze wojska odbyło się we właściwej atmosferze politycznej, w duchu braterstwa i przyjaźni.
2. W porozumieniu z władzami partyjnymi i administracyjnymi zapewnić uroczyste powitanie powracających jednostek na trasie przemarszu oraz w ich stałych garnizonach.
23 października
Bartosz Kaliski, Dobrzy okupanci, „Karta” nr 41, 2004.
W Zielonej Górze zabrakło kwiatów. Wszystkie znalazły się na wojskowych transporterach, w rękach roześmianych chłopców w polowych mundurach, za pasami podtrzymującymi broń. Wojsko wraca!
Kiedy wojsko wraca z manewrów, cieszą się dziewczyny. Tym razem z ich radością miesza się radość i duma wszystkich: ojców, matek, braci, całego społeczeństwa. Nasi żołnierze wracają bowiem po zdaniu trudnego egzaminu. To nie były manewry. Ludowe Wojsko Polskie wykonało odpowiedzialne zadanie. Wykonali synowski obowiązek wobec swej ojczyzny, obowiązek patriotów i internacjonalistów. Teraz wracają.
26 października
„Trybuna Ludu” nr 296, z 27 października 1968.
Byłem na przysiędze wojskowej Jerzyka na stadionie „Syreny”. Dużo gadania (komunistycznego), przysięga bełkotliwa w tymże stylu, defilada zabawna. Ale dlaczego majorzy wyglądają jak dziady, jak sczłapane konie? Przed wojną w Nowej Wilejce major to był istny Pan Bóg, elegancki, niedosiężny, w chmurach. No, ale ci może się będą dłużej bili – tylko z kim i o co?! Wszystko się zdewaluowało w tym „ludowym” świecie – no ale może właśnie tak być powinno w Polsce Ludowej, a ja jestem stary tetryk i żyję umarłą przeszłością? Może.
Warszawa, 8 czerwca
Stefan Kisielewski, Dzienniki, Warszawa 1996.
Ruch „Wolność i Pokój” uważa wszelkie dążenia do niezależności narodowej za uprawnione. Ucisk narodowy jest złem, którego wyeliminowanie prowadzi do zdobycia wolności przez narody i pokoju między nimi.
Ruch „Wolność i Pokój” traktuje walkę o prawa obywatelskie, wolność religijną i niepodległość narodową jako pierwszy fundament swojego działania. […]
Celem, na którym chce skupić swoje wysiłki Ruch „Wolność i Pokój”, jest uzyskanie przez więźniów sumienia w Polsce i na świecie odpowiedniego statusu. Niedopuszczalne jest stosowanie wobec więźniów przemocy fizycznej i presji psychicznej. […]
Ruch „Wolność i Pokój” popierać będzie każdą walkę narodów zniewolonych przez przemoc o charakterze obcym narodowo lub ideologicznie. Nie do pomyślenia jest we współczesnym świecie sytuacja, kiedy wola uzyskania niepodległości przez narody nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości politycznej. […]
Czas, aby — wobec nieskuteczności działań podejmowanych przez rządy — same społeczeństwa Wschodu i Zachodu, mające stanąć naprzeciwko siebie w ewentualnej wojnie, rozpoczęły działania prowadzące do dialogu i wzajemnego poznania. […]
Obowiązujący tekst przysięgi wojskowej w Ludowym Wojsku Polskim, który nakazuje wierność rządowi, a także sojusz z tzw. bratnimi armiami, często nie jest zgodny z sumieniem żołnierzy.
Ruch „Wolność i Pokój” zamierza działać na rzecz zmiany roty przysięgi wojskowej, aby ci, którzy pragną być w zgodzie z własnym sumieniem — jak Marek Adamkiewicz — nie trafiali do więzień.
Machowa k. Tarnowa
17 listopada 1985
Ruch „Wolność i Pokój”
(Gdańsk, Kraków, Warszawa, Wrocław)
Wolność i Pokój, „Karta” nr 6, 1991.
Sala [Garnizonowego Domu Oficera] jest wypełniona do ostatniego miejsca. W prezydium goście z Polski – delegacja Wojska Polskiego z Białegostoku, konsul generalny z Mińska Mieczysław Obiedziński, konsul H[enryk] Kalinowski, zastępca przewodniczącego Obwodowego Komitetu Wykonawczego N. Kołociej, weterani Wojska Polskiego, mieszkańcy Grodzieńszczyzny.
Pierwszy raz po wojnie zebraliśmy wszystkich tych ludzi i złożyliśmy im hołd, hołd naszej pamięci. M. Obiedziński wręczył naszym weteranom medal „Braterstwo broni”. Po części oficjalnej wystąpił zespół „Lidzianie”.
Nasza impreza udała się wspaniale. Wszyscy byli zadowoleni. Wszyscy zwrócili uwagę na naszą organizację. W gazecie „Czerwony Sztandar” ukazał się artykuł. To była nasza pierwsza międzynarodowa impreza.
Grodno, 9 października
Tadeusz Gawin, Ojcowizna (Pamiętniki – 1987–1992), Grodno–Lublin 1992.